środa, 22 kwietnia 2009

kawa na wieczór, aj niedobrze



od dzisiaj:
Jesteś na liście moich pragnień, zwracam uwagę na twoje źrenice, utożsamiam 'w deszczu maleńkich żółtych kwiatów', a szczególnie fragment o głaskaniu po głowie.

nie od dzisiaj:
czuje twój zapach na moich rękach, obiecuję sobie 100 rzeczy.
obiecuję, że skasuję monsuna.
jestem tak szalenie nadpobudliwa.
olewam swoje obowiązki.

Jeśli chodzi o ten cytat, to chodziło mi o to, że tęsknię na zapas.

wtorek, 14 kwietnia 2009

O środzie nie ma piosenek.

Te kropka el o vał e naprawdę leczy mnie. O ile słucham piosenek 'niesepleniących'.
Ścieżka moich skojarzeń to
ciepło>drzewo, które kwitnie za moim blokiem>zeszły rok>polski>wypisywanie ocen na zapleczu>w chuj karmelowa herbata którą z Lolą bestialsko podprowadziłyśmy.
Także moją nieskończenie długą listę rzeczy które chce mieć rozpoczynam (boże postaram się wypisać tylko te realne rzeczy ; dd)
herbatą karmelową. Ponadto pragnę odzyskać:
dres





pe es do pe: <3

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

ktoś głaszcze mnie po włosach bla bla bla




tylko dla nas niebo płonie. 11 pod Mikołajem bo nie będę w stanie ogarnąc moich myśli wcześniej. Siedzę u Loli, piszę na jej niewygodnej klawiaturze. Chcesz, udowodnie ci, że można nawet o tym nie myśląc.

Wczoraaaj za Tobąąąą tęskniłaaaaaaaam

a dzisiaj jestem zimną sukąąą

traallalalalal

niedziela, 12 kwietnia 2009

Londyn już mnie kocha



uk uk uk
podziękowania Dla Izuni, chcę ten artykuł do ręki.

tak więc Mozzarella mnie podrapała. Mozzarella też zwana Bazylą, lecz nie od Bazyla, ale bazylii.
Kurde, jestem szalenie zamotana.
dostałam pomarańczowe porsche!
Tak, oczko, 21 kocham te liczbę ten kolor, ach Wolturia, ach włochy, ach, kochanie nakarmij mnie snami.

piątek, 10 kwietnia 2009

Nie ma to jak wiosenne trullala


Koniec świata. Włączyło mi się SDM to po pierwsze, po drugie- nawet w naturze nie ma idealnie czerwonego lakieru do paznokci. No i skończyła się promocja 'obojętnie co, w prezencie rude' o której mówiła Dolores.
nie wiem jak ty, ale ja to muszę przełączyć.

Maria Magdalena była ruda, jasne, a twoja stara podciera się telegazetą. Mój humor to zlep bzdur i ogólnej dzikości (buhaha skończyły mi się leki i okres spóźnia mi się tydzień).

5 min później:
peggy brown na żywo
nie mam już ciemnych włosów, poza tym cierpię na płaskocyc od urodzenia więc się nie klasyfikuje.


Kochana Lo, chce kolejną cześć Aleksandra (boski Sasza! boski rosyjski kochanek, niech da mi w mordę w paryskim hotelu) bo ja chce psycho romansu przy którym będę mogła zachowywać się niczym laska z pierwszych stron 11 minut.



w poniedziałek krew boga, po roku, po trochu, umrę zapewne.




u nas nieźle