niedziela, 27 września 2009

Łaaał


chce takie i już.

niedziela, 13 września 2009

miło mi się robi, ach co za data.


Wręczę Ci cudeńko, które schowałam w Bikini.
Jeeenyyyyy, Nienawidzę jajek z dwoma żółtkami. Fe.
w każdym razie tykoprzypominamoswoimdwuletnimwyhodowanymcudzieszcześcia.
haha jesteś taki miły w dotyku, no i wyprowadzasz mi psa.


słucham cuda z 8 marca.

(edit)
przecież nie jest niedziele 13 września, sory, 14 jest :
|

środa, 9 września 2009

nikt nie zamknął balkonu

To zamarznę. Wpajam sobie w mózgowiznę schemat pracy płuc ptaków. Pojmuję cholera, pojmuję. Jak na ironię słucham Harder, better itd. Haha, dobre, no normalnie padam na wznak i fikam nogami. Co do fikania, to nie mogę, bo mnie bezczelnie okablowano (ave służba zdrowia, czekałam na to cacko tylko jeden dzień, szał, nie?).
Przebłogo, bo uchroniło mnie przed 400m na wf. Ponadto uchroni jeszcze do odebrania wyników.


Mam za głośnego maila. Ten dźwięk wybija nie z letargu. potrzebuję nowej plejlisty.
jeszcze zanim znikną te chmury. Nad toruniem niebo niczym:


Myslovitz- życie to surfing
za tamtego czasu znienawidzona trasado poznania, osobówka 6:33, ja rzygam, bo usiadłam pod oknem z dziurą, pada na mnie śnieg, a to jedyne wolne miejsce. Ludzie z naprzeciwka śmieją mi się w twarz.

The Doors-touch me
kaman kaman kaman. Film kojarzy mi się z martini Jacy, z Dolores i Karolajn śpiącymi z Tobą w jednym łózko. sama piosenka; nie powiem.

Mogwai- Tracy
Najlepsze na listopadowe wieczory, kubek herbaty, świeczkę książkę. Tylko kto normalny czyta książkę przy świeczce. Od tego trąca na wzrok.

Kanye West- paranoid
błagam wywieź mnie na żagle gdzie będę leżała na dziobowej i wpadała przez okno i zarła tuńczyka i dżem ze słoika. Gdzie będę grzała się termoforem i pisała Ci słodkie wiadomości. (ale nie dodam czekolady do sziszy, obiecuje)

Kult- z Tobą chcę iść
Z tobą wszędzie, z Tobą zawsze, z Tobą każda piosenka kultu ble ble błagam, odpuszczę sobie te wyznania, bo zaraz się porzygam, to wszystko przez ten głos od papierosów (tez taki będziesz miał jak nie rzucisz) te pieprzone teksty, te porąbane skojarzenia, to że, no i wszystko jasne. jak rowerami zatrzymujemy się na bulwarze i jemy rozgniecione nektarynki.

Kult- grzesznik
'Pamiętny przystanek' 28 miesiącach to do mnie dotarło, że to właśnie ten przystanek.
(nie musiałeś mi przypominać, ze zderzyłam się wtedy z jakimś oblechem)

T.love
toksyczni
nie umieraj (!!! to takie typowe na ten czas)
model 01
ty i tylko ty
prawdziwi ko-chan-ko-wie
jak żądło


normalnie rzygam, rzygam rzygam. nie potrafię pisać, kryzys twórczy równa mnie z ziemią, apokalipsa, porażka, memento moris, bo zaraz cie dopadnie, czuje emocjonalnietworczegodoła, jestem cholernie pospolitym ludem. Jestem rozmemłana, zero tutaj kodów, to poniżej poziomu małej pegi brown, mój duch pisania jest, zmęczony, przemęczony, wymęczony, umęczony, znużony, wycieńczony, wyczerpany, przepracowany, spracowany, wykończony, zmordowany, umordowany, złachany, złachmaniony, zmaltretowan, zużyty, zmarnowany, utyrany, zatyrany, zaharowany, zmachany, skapcaniały, skonany, zdechły, wypluty, wypompowany, padnięty, zarżnięty, wypruty, jak z krzyża zdjęty, ledwie żywy.

Moje samopoczucie już tylko zarznięte.

nr 5955 - exitence.
Miłe, bo wspominał dzisiaj o bracie. Chyba zaraz czapnę książkę, która upoiła moją głowę dwa lata temu.

poniedziałek, 7 września 2009

tęsknię (podpis pamiętnego zdjęcia i mój stan)



Tak całkiem serio, to czasy tej piosenki wprawiają mnie w mdłooości. W sumie, to jestem przez nią taka mało oryginalna, co boli mnie bardziej niż lekcje angola, zaróżowione policzki, wysuszona skóra od szkolnej suszarki, obgryzanie pazurów itd.

Jesień
Jest typowo do zauroczeń, niech się tylko zacznie a będę jeździła rowerem do szkoły przez pętle 19, bo tam są te czerwone liście które z roku na rok dostajesz ode mnie. I w tym tez dostaniesz, nawet tysiąc. W sumie, co ja bredzę, lato jest trzecie tak nawiasem pisząc.

Holter
Zakładają mi w środę rano i będę wypoczywała i udawała ze umieram i ze padam na wznak, może przylecą jakieś ładne dzieci mnie pozbierać. Boje się, że dostane palpitacji jak będę z Tobą rozmawiała.

Kolejny raz spada mi ciśnienie.
Na zawał nie umrę, ale umrę od zimnicy, och utną mi łapska i nigdy już nie zrobię murzynka, wiem wszyscy płaczecie. Komin chce i konwalie, bo w tym roku jakoś nie dostałam.
Kupiłam 12 jogurtów kiwi. Potrzaskało mi mozg.
PS: Karolajn, wybacz, że gwizdnęłam zdjęcie, ale bardzo je lubię.