wtorek, 16 czerwca 2009

Marciiiinnn!!!!!
Niebo zgasło, tzn że maj już polazł, zero miłych kumulusów na dobranoc.
Jak mi przykro, rety.
Kleją mi się oczy, muszę doładować glukardiamid na pobudzenie itp.

niedziela, 14 czerwca 2009

Praga płonie, warszawka tonie, czy jakoś tak



Tzw 'niealkoholowe imprezy GiLA'. Zaniemogłam od 9 do 14. czuje się jakby była 10. Jako, że obiecałam gospodarzowi opisać te zacną posiadówę zabieram się do dzieła. No tak, wiem, miał być fotoblożek, ale blogspoty teraz takie pro-o-o (bardziej niż fotografowie feszyn ; ' d).
Pamiętam,że rado miał dobre śliwki. Koniec.

Nasze miasto wysypało tekturowymi żubrami. w drodze powrotnej Cina prawie mnie na jednego władował. Na szczęście odzyskałam trzeźwość umysłu.
Poza tym, co do plusów to doczekałam się zdjęcia 'Rado z mikserem'. W sumie Pinki też je ma, więc życie az tak nie syci.

Muszę przeliczyć drobne, bo coś czuję, że zaraz kopsnę się po modeline.


Ale wiem o co chodzi.