środa, 9 września 2009

nikt nie zamknął balkonu

To zamarznę. Wpajam sobie w mózgowiznę schemat pracy płuc ptaków. Pojmuję cholera, pojmuję. Jak na ironię słucham Harder, better itd. Haha, dobre, no normalnie padam na wznak i fikam nogami. Co do fikania, to nie mogę, bo mnie bezczelnie okablowano (ave służba zdrowia, czekałam na to cacko tylko jeden dzień, szał, nie?).
Przebłogo, bo uchroniło mnie przed 400m na wf. Ponadto uchroni jeszcze do odebrania wyników.


Mam za głośnego maila. Ten dźwięk wybija nie z letargu. potrzebuję nowej plejlisty.
jeszcze zanim znikną te chmury. Nad toruniem niebo niczym:


Myslovitz- życie to surfing
za tamtego czasu znienawidzona trasado poznania, osobówka 6:33, ja rzygam, bo usiadłam pod oknem z dziurą, pada na mnie śnieg, a to jedyne wolne miejsce. Ludzie z naprzeciwka śmieją mi się w twarz.

The Doors-touch me
kaman kaman kaman. Film kojarzy mi się z martini Jacy, z Dolores i Karolajn śpiącymi z Tobą w jednym łózko. sama piosenka; nie powiem.

Mogwai- Tracy
Najlepsze na listopadowe wieczory, kubek herbaty, świeczkę książkę. Tylko kto normalny czyta książkę przy świeczce. Od tego trąca na wzrok.

Kanye West- paranoid
błagam wywieź mnie na żagle gdzie będę leżała na dziobowej i wpadała przez okno i zarła tuńczyka i dżem ze słoika. Gdzie będę grzała się termoforem i pisała Ci słodkie wiadomości. (ale nie dodam czekolady do sziszy, obiecuje)

Kult- z Tobą chcę iść
Z tobą wszędzie, z Tobą zawsze, z Tobą każda piosenka kultu ble ble błagam, odpuszczę sobie te wyznania, bo zaraz się porzygam, to wszystko przez ten głos od papierosów (tez taki będziesz miał jak nie rzucisz) te pieprzone teksty, te porąbane skojarzenia, to że, no i wszystko jasne. jak rowerami zatrzymujemy się na bulwarze i jemy rozgniecione nektarynki.

Kult- grzesznik
'Pamiętny przystanek' 28 miesiącach to do mnie dotarło, że to właśnie ten przystanek.
(nie musiałeś mi przypominać, ze zderzyłam się wtedy z jakimś oblechem)

T.love
toksyczni
nie umieraj (!!! to takie typowe na ten czas)
model 01
ty i tylko ty
prawdziwi ko-chan-ko-wie
jak żądło


normalnie rzygam, rzygam rzygam. nie potrafię pisać, kryzys twórczy równa mnie z ziemią, apokalipsa, porażka, memento moris, bo zaraz cie dopadnie, czuje emocjonalnietworczegodoła, jestem cholernie pospolitym ludem. Jestem rozmemłana, zero tutaj kodów, to poniżej poziomu małej pegi brown, mój duch pisania jest, zmęczony, przemęczony, wymęczony, umęczony, znużony, wycieńczony, wyczerpany, przepracowany, spracowany, wykończony, zmordowany, umordowany, złachany, złachmaniony, zmaltretowan, zużyty, zmarnowany, utyrany, zatyrany, zaharowany, zmachany, skapcaniały, skonany, zdechły, wypluty, wypompowany, padnięty, zarżnięty, wypruty, jak z krzyża zdjęty, ledwie żywy.

Moje samopoczucie już tylko zarznięte.

nr 5955 - exitence.
Miłe, bo wspominał dzisiaj o bracie. Chyba zaraz czapnę książkę, która upoiła moją głowę dwa lata temu.

4 komentarze:

  1. jeju, i jak mam napisać, że chcę Cię przytulić.

    jesień, kochana, dawno nie ryczałam tak rozpaczliwie jak wczoraj

    moje biedactwo, doskonale Cię rozumiem <3

    OdpowiedzUsuń
  2. nawet tu jest coś z romea i julii, dobrze że nie cierpisz jak Werter. jestem za o ra na.
    urosły ci cycki i każdy się ekscytuje:d

    OdpowiedzUsuń