poniedziałek, 7 września 2009

tęsknię (podpis pamiętnego zdjęcia i mój stan)



Tak całkiem serio, to czasy tej piosenki wprawiają mnie w mdłooości. W sumie, to jestem przez nią taka mało oryginalna, co boli mnie bardziej niż lekcje angola, zaróżowione policzki, wysuszona skóra od szkolnej suszarki, obgryzanie pazurów itd.

Jesień
Jest typowo do zauroczeń, niech się tylko zacznie a będę jeździła rowerem do szkoły przez pętle 19, bo tam są te czerwone liście które z roku na rok dostajesz ode mnie. I w tym tez dostaniesz, nawet tysiąc. W sumie, co ja bredzę, lato jest trzecie tak nawiasem pisząc.

Holter
Zakładają mi w środę rano i będę wypoczywała i udawała ze umieram i ze padam na wznak, może przylecą jakieś ładne dzieci mnie pozbierać. Boje się, że dostane palpitacji jak będę z Tobą rozmawiała.

Kolejny raz spada mi ciśnienie.
Na zawał nie umrę, ale umrę od zimnicy, och utną mi łapska i nigdy już nie zrobię murzynka, wiem wszyscy płaczecie. Komin chce i konwalie, bo w tym roku jakoś nie dostałam.
Kupiłam 12 jogurtów kiwi. Potrzaskało mi mozg.
PS: Karolajn, wybacz, że gwizdnęłam zdjęcie, ale bardzo je lubię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz